Sprawdziwszy pogodę i upewniwszy się że będzie jako tako pojechałam po obiedzie. Informując wszem i wobec, że mama na krótko wybywa :), co by nie było, że ktoś ma jakieś plany, trza takie rzeczy uzgodnić. Trochę się jedzie a i akurat zaczeły zbierać sie chmury. Nadciągały z zachodu zabierając światlo. Zatrzymałam się więc najpierw przy St. Colomanie (i on stał się punktem głównym, potem zrobiło się już ciemno i szaro). Niebo bylo dramatyczne, chmury sie fajnie ukladały. Pofociłam trochę i udałam sie na Neuschwanstein. Jednak już nie bylo światła, nadciągała szarość i brak kolorów co dla tego zamku, moim zdaniem nie jest korzystne. Zrobilam wiec ujęcia orientacyjne i udałam sie nad Hopfensee, też robiąc mały rekonesans.
Pogoda nie rozpieszcza. Front który nadciągnął pokazał w pełni swą szarą, mokrą twarz w niedzielę. Prognoza sie sprawdziła.
Dieses Mal bin ich nach Allgäu gefahren. Eine schöne Ecke westlich von München. Ich war da einmal von ein paar Jahren den Schloss Neuschwastein zu besuchen.
Ich hab Wetter gecheckt und ich hab mich sicher gemacht, dass es gehen soll, ich fuhr nach dem Mittag los, nachdem ich alle informiert hab, dass ich nicht da bin, falls jemand irgendwelche Pläne haben sollte:). Es ist doch nicht so näh, es hat mit Fahrerei ein bisschen gedauert. Und die Wolken waren auch von Westen unterwegs, nehmend das Licht weg.
Erste Pause hab ich bei St. Coloman gemacht und die Kirche ist Thema des Tages geworden. Der Himmel war dramaisch, die Wolken haben gut gespielt. Ich hab da ein paar Fotos gemacht und bin ich nach Neuschwanstein gefahren. Aber da war schon Licht weg. Ich hab ein Paar Fotos so gemacht, zur Themaserkundung.
0 Kommentare:
Kommentar veröffentlichen