
Wieczorne światło na polu żonkilowym zdziałało cuda. Nie było pogody cały weekend. Niemrawe szarości i mimo, że co jakiś czas patrzyłam na prognozę, zapowiadającą słońce, to ta się nie sprawdzała, jak to zwykle bywa. Myślałam może, że ogarnę jakiś bliski plener ale nie działo się nic ciekawego na niebie. Dopiero koło osiemnastej niebo zrobiło się nieskazitelne co mnie utwierdziło w przekonaniu, że...